Bezcenna wygrana

Niezwykle ważne zwycięstwo odniósł nasz zespół w meczu 10. kolejki, w którym na własnym parkiecie zmierzył się z Come-On Kobierzyce. Po początkowych trudnościach zupełnie zdominował rywali, aplikując im w drugiej połowie 5 goli.

Drużyna z Dolnego Śląska przyjechała do Krakowa w bardzo okrojonym składzie. Grający trener Mykoła Morozov miał do dyspozycji, wliczając w to siebie, jedynie siedmiu graczy, co bardzo ograniczyło gościom pole manewru. Wydawało się, że to nasz zespół od początku będzie dążył do przejęcia inicjatywy. Szybko stworzył sobie pierwszą dogodną okazję. Z ostrego kąta uderzył Mikołaj Pyś, ale spudłował. Odpowiedź zawodników z Kobierzyc była niespodziewana i bardzo konkretna. W 4. minucie Wojciech Krawców uwolnił się od opieki, przyjął piłkę i posłał ją do bramki pomiędzy nogami Prusia. Nasza drużyna wydawała się mocno oszołomiona stratą gola i przez kolejny okres nie potrafiła przejąć inicjatywy. W 7. minucie Grochalski taktycznie sfaulował Morozova i został ukarany żółtą kartką. Z czasem chaos udało się zażegnać, a gra „Akademików” zaczęła być płynna. Po podaniu Jarosława Urbańca szansę miał Pyś, ale minimalnie spudłował. W 10. minucie Grochalski rozegrał dwójkową akcję z Hadym i znalazł się przed bramkarzem. Nie zmarnował okazji, doprowadzając do wyrównania. Niedługo później szansę po podaniu Mączyńskiego miał Tomasz Bieda, jednak nie zdołał skierować piłki piętą do bramki. Z każdą minutą goście opadali z sił, więc nasza drużyna zyskiwała coraz więcej przestrzeni, mogła też rozgrywać  swobodnie piłkę. W jednej z akcji dynamicznie w pole karne chciał wbiec Marcin Czech, jednak został nieprzepisowo powstrzymany przez Patryka Killiana, za co gracz Come-On został ukarany żółtą kartką. Rzutu wolnego z dogodnej pozycji nie udało się jednak wykorzystać. W 17. minucie mocno piłkę wstrzelił Ptak, ale na linii strzału niefortunnie stanął Pyś. Nasz zespół po dość chaotycznym i ospałym początku pod koniec pierwszej połowy osiągnął sporą przewagę, jednak mógł znów niespodziewanie stracić gola. W 18. minucie indywidualnymi umiejętnościami błysnął Morozov, ale wstrzelona przez niego piłka nie znalazła drogi do bramki. W odpowiedzi po szybkim ataku szansę miał Mączyński, ale jego strzał z bliska obronił Goliński. Na minutę przed końcem połowy goście popełnili piąty faul. Nasza drużyna nie zdołała już jednak wykorzystać tego atutu. Na półmetku był remis 1:1.

Po zmianie stron dominacja naszej drużyny pogłębiła się. Przede wszystkim udało się przełożyć ją na gole. W 22. minucie złe podanie zanotował Wojciech Krawców i piłkę przejął Urbaniec – podał do Jakuba Ptaka, a ten na raty zdobył bramkę na 2:1. To był kluczowy moment rywalizacji. Słabnący goście musieli znaleźć sposób na odrobienie straty, a tymczasem z coraz większym trudem odpierali ataki naszej drużyny. Wysoko do gry podłączał się Pruś, co mogło przynieść kolejnego gola. W 28. minucie bramkarz zagrał do niepilnowanego Mączyńskiego, który uderzył minimalnie obok słupka. W 29. minucie Czech podał w stronę Pysia, ale ten nie zdołał zamknąć akcji. Niedługo później po podaniu Mączyńskiego z lewej strony piłkę przyjął stojący przed bramką Paweł Hady, a następnie posłał ją do bramki i było już 3:1. „Akademicy” poszli za ciosem i szybko dołożyli kolejne trafienie po strzale Pysia i dobitce Marcina Czecha. W 34. minucie goście otrzymali rzut wolny pośredni po tym, jak piłkę drugi raz w jednej akcji zagrał Pruś. Po strzale zakotłowało się przed bramką, jednak ostatecznie piłka nie wpadła do siatki. W 37. minucie mocno z dystansu uderzył Ptak, jednak minimalnie spudłował. Goście z każdą minutą sprawiali wrażenie coraz bardziej zrezygnowanych. Dobrze w pole karne przedarł się Pyś, ale zabrakło mu miejsca, by posłać piłkę obok interweniującego Kacpra Golińskiego. Szansę z ostrego kąta miał także Jakub Mączyński. Rywale próbowali stworzyć przewagę, wycofując bramkarza, jednak byli już na tyle zmęczeni, że „Akademicy” dość łatwo przerywali ich akcje. Dodatkowo nie byli już w stanie szybko ustawić się w obronie, co wykorzystali nasi zawodnicy. Ozdobą meczu był gol Pawła Hadego, który przyjął rzuconą przez Prusia piłkę i przerzucił ją nad interweniującym bramkarzem. Chwilę później pogodzeni z losem gracze Come-On zanotowali stratę, a Hady z najbliższej odległości skompletował hat-tricka, ustalając wynik na 6:1.

Spotkanie ogólnie nie stało na zbyt wysokim poziomie, nasza drużyna rozkręcała się powoli i dopiero po przerwie udokumentowała przewagę, goście mogliby też powalczyć mocniej, gdyby zdołali skompletować szerszą kadrę. To jednak nie ma teraz większego znaczenia. Liczy się to, że ostatecznie „Akademicy” wykorzystali słabość przeciwników, poprawili grę po niemrawym początku i zgarnęli bezcenny komplet punktów. Mogą teraz pochwalić się serią trzech domowych wygranych, a po zakończeniu kolejki awansowali na 9. miejsce. Najważniejsze, by drużyna podtrzymała formę i zakończyła rundę dobrym występem z Sośnicą. Sytuacja w dolnej części tabeli zmieniła się mocno, bo Heiro Rzeszów pokonało 5:4 FC 2016 Siemianowice Śląskie, a Gwiazda Ruda Śląska ograła GKS Tychy 4:1. W hicie 10. kolejki Unia przegrała 2:5 z BSF-em Bochnia, AZS UŚ Katowice pokonał 5:1 Luxionę AZS UMCS Lublin. Nasz najbliższy rywal ograł z kolei na wyjeździe aż 7:0 GKS Nowiny.

AZS UEK Kraków – Come-On Kobierzyce 6:1 (1:1)

Krystian Grochalski 10’, Jakub Ptak 22’, Paweł Hady 29’, 39’, 40’, Marcin Czech 31’ – Wojciech Krawców 4’

żółte kartki: Krystian Grochalski, Paweł Hady – Patryk Kilian, Kacper Goliński

AZS UEK: Maciej Pruś, Rafał Aksamit – Mikołaj Pyś, Marcin Czech, Jarosław Urbaniec, Jakub Ptak, Tomasz Bieda, Krystian Grochalski, Bartłomiej Polak, Paweł Hady, Jakub Mączyński, Bartosz Gubała, Rafał Witaszyk, Volodymyr Novosad. Trener: Krzysztof Kusia

Come-On: Kacper Goliński – Stefan Karnatowski, Wojciech Krawców, Janusz Fabijaniak, Mykola Morozov, Rafał Ożóg, Patryk Kiljan. Trener: Mykola Morozov

Tekst: Mateusz Filipek
Foto: Futmal/Futbol Małopolska – Piotr Kwiecień