legitymacja członkowska
AZS UEK
Aktualności
Ambicja nie wystarczyła. Kończymy pucharową przygodę po porażce z potentatem
Nasz zespół nie zdołał sprawić niespodzianki i zakończył swój udział w rozgrywkach Pucharu Polski na etapie 1/16 finału po porażce z Piastem Gliwice. Nasi gracze nie mają jednak powodu do wstydu, bo choć przegrali, to na tle jednej z najmocniejszych ekip w Polsce spisali się całkiem obiecująco i długo pozostawali w grze o awans.
Początek rywalizacji nie zapowiadał, że dostarczy ona sporej dawki emocji, ponieważ Piast błyskawicznie uzyskał sporą przewagę. „Akademicy” rozpoczęli dość odważnie, ale już w 19 sekundzie otrzymali pierwsze ostrzeżenie, bo groźny strzał oddał Rafael Cadini. Ostatecznie piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła na aut bramkowy. Już minutę później lewą nogą obok słupka uderzył Sebastian Szadurski. W odpowiedzi wysoko do akcji podłączył się Pruś i oddał strzał, jednak bez powodzenia. Goście spróbowali wyprowadzić szybki atak, wykorzystując nieobecność bramkarza. Gola nie zdobyli, ale zyskali rzut rożny. Cadini dograł piłkę do Breno Bertoline, a ten mocnym strzałem lewą nogą pokonał Macieja Prusia. Goście atakowali, ale „Akademicy również mieli swoje okazje. W 4. minucie Pruś rozpoczął szybki atak wyrzutem, a Marcin Czech posłał piłkę nad Michałem Widuchem, jednak ta jedynie prześlizgnęła się po poprzeczce. W odpowiedzi po stracie Jakuba Ptaka mocno z dystansu uderzył Cadini, ale wracający między słupki Pruś zdołał popisać się efektowną interwencją. Niestety dla naszej drużyny Piast zdołał po raz kolejny udowodnić swoją moc. Breno zagrał piłkę z autu, a ta niefortunnie odbiła się od Dawida Serafina oraz Jakuba Ptaka i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Prusia. Minęło ledwie 20 sekund efektywnego czasu gry, a goście prowadzili już 3:0. Tym razem Vini wystawił piłkę z rzutu wolnego bardzo aktywnemu od początku Cadiniemu, a ten posłał piłkę do bramki między nogami Ptaka. Zupełnie zaskoczony kolejny raz Pruś nie zdążył z interwencją. Po tak piorunującym początku wydawało się, że losy rywalizacji są już praktycznie rozstrzygnięte, a gospodarze mogą już jedynie walczyć o honor. Z czasem udało się im jednak opanować chaos, zaczęli też nieco częściej gościć z piłką pod bramką Widucha. Aktywny był zwłaszcza Marcin Czech. W 6. minucie świetnie zagrał do Grzegorza Chlebdy, ale tego drugiego zatrzymał Widuch. Niedługo później udało się już pokonać bramkarza Piasta. Popularny „Czesiu” dograł piłkę z prawej strony po kolejnym dalekim wyjściu Prusia, a niefortunnie piłkę trącił Tomasz Czech. Tempo rywalizacji było naprawdę wysokie. Ośmielony kilkoma udanymi akcjami Marcin Czech potężnie uderzył z dystansu, ale Widuch obronił jego strzał. W odpowiedzi Piast wyprowadził błyskawiczny atak, jednak Tomasz Czech trafił jedynie w słupek w sytuacji sam na sam. Chwilę później z dystansu w obramowanie bramki uderzył z kolei Dominik Wilk. Po szalonym początku gra nieco się uspokoiła. Nadal to Piast posiadał optyczną przewagę, jednak i UEK miał swoje okazje do zdobycia gola. Nie udało się jednak wykorzystać żadnej z nich. Na chwilę na boisku pojawił się Patrik Zatović, który jeszcze niedawno występował w barwach Słowacji w meczach EURO 2022, ale szybko zszedł z powodu problemów zdrowotnych. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 3:1.
Początek drugiej części nie przyniósł przełomu. Nadal to Piast częściej operował piłką, jednak nie potrafił powiększyć przewagi, ale z drugiej strony także nasz zespół nie był w stanie wykorzystać żadnego z ataków. Kilka razy dobrymi interwencjami popisał się wprowadzony w miejsce Prusia Rafał Aksamit. Z czasem trener Kusia zaczął dawać coraz więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności zawodnikom, którzy ostatnio rzadko pojawiali się na boisku. Czas upływał nieubłaganie, a sytuacja na boisku nie ulegała zmianie. Nadal to Piast posiadał przewagę i miał więcej z gry. Nasi gracze próbowali stosować pressing, ale goście sprawnie operowali piłką, więc poświęcenie dało jedynie tyle, że spotkanie nadal pozostawało nierozstrzygnięte. W 31. minucie Piast zdołał w końcu zadać kolejny cios. Najpierw podopieczni trenera Orlando Duarte sprytnie wyciągnęli „Akademików” na swoją połowę, a potem wykorzystali wolną przestrzeń. Szybki atak po podaniu Czecha wykończył Miguel Pegacha. Wynik na 5:1 po szybkim kontrataku ustalił Dominik Wilk. Chwilę później nasza drużyna miała jeszcze świetną okazję po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego, jednak Widuch obronił strzał Jarosława Urbańca. W ostatnich minutach tempo wyraźnie spadło, a pewny swego Piast nadal kontrolował przebieg wydarzeń i utrzymał przewagę.
Choć mecz zakończył się wyraźną porażką naszego zespołu, to jednak nie ma co rozdzierać szat, bo przyszło jej się zmierzyć z jedną z najmocniejszych obecnie ekip w Polsce. Trzeba docenić, że zawodnicy nie poddali się po bardzo nieudanym początku, stworzyli sobie kilka okazji i zmusili rywali do wysiłku. Zdobyte w rozgrywkach pucharowych doświadczenie powinno zaprocentować w przyszłości. Teraz pozostaje skupić się na meczach ligowych, których stawką będzie zapewnienie sobie utrzymania.
Tomasz Czech 7’ (s.) – Breno 2’, Jakub Ptak 4’ (s.), Rafael Cadini 5’, Miguel Pegacha 31’, Dominik Wilk 36’
AZS UEK: Maciej Pruś, Rafał Aksamit – Jakub Ptak, Marcin Czech, Jarosław Urbaniec, Mikołaj Pyś, Piotr Apostolski, Grzegorz Chlebda, Rafał Witaszyk, Bartosz Gubała, Jakub Mączyński, Bartłomiej Polak, Dawid Serafin, Tadeusz Dziarmaga. Trener: Krzysztof Kusia
Piast: Michał Widuch, Hiram Celso, Jakub Janiszewski – Breno Bertoline, Vinicius Lazaretti, Rafael Cadini, Sebastian Szadurski, Bruno Graca, Tomasz Czech, Andrey Baklanov, Dominik Wilk, Miguel Pegacha, Patrik Zatović. Trener: Orlando Duarte
Tekst: Mateusz Filipek