legitymacja członkowska
AZS UEK
Aktualności
Niedosyt
Remisem zakończyło się spotkanie 19. kolejki rozgrywek I ligi, w którym nasza drużyna zmierzyła się z przedostatnim w tabeli GKS-em Nowiny. Dla naszych graczy to pierwszy podział punktów w sezonie. Nasi gracze w przeciągu całego spotkanie stworzyli sobie wiele dogodnych okazji, ale dobra postawa bramkarza ekipy gości i błędy przeszkodziły im w zdobyciu pełnej puli.
Tym razem nasz zespół zagrał mocno osłabiony, bo oprócz przebywających z drużyną kobiecą na turnieju final four Ekstraligi trenera Krzysztofa Kusi i Marcina Czecha zabrakło także Mikołaja Pysia i Grzegorza Chlebdy. Powrócili za to leczący długo kontuzje Paweł Hady i Krystian Grochalski. Nasze ubytki trudno było jednak porównać ze stratami gości, którzy kolejny raz w sezonie zagrali bardzo wąskim składem. Początek spotkania toczony był w dość spokojnym tempie. Częściej przy piłce byli nasi zawodnicy, ale nie przełożyło się to na żadne wymierne korzyści, bo brakowało im płynności w rozegraniu. W 5. minucie goście zaskoczyli ich po rozegraniu rzutu rożnego, a strzałem z dystansu Macieja Prusia pokonał Kamil Jeleń. Po stracie gola nasz zespół jeszcze mocniej dążył do przejęcia kontroli nad spotkaniem, ale choć naciskał przeciwników niemal cały czas, to nadal miał trudności z przeprowadzeniem składnej akcji. W 8. minucie „Akademicy” wywalczyli rzut wolny, ale Jakub Mączyński trafił wprost w rywali. Po rzucie rożnym głową groźnie uderzył Tomasz Bieda, ale także bez powodzenia. Na domiar złego niespodziewanie to przyjezdni zadali kolejny skuteczny cios. Z lewej strony podał Dominik Szymkiewicz, a po nieudanej próbie wybicia piłki przez Jakub Ptaka akcję zamknął Michał Łabędzki. Całe szczęście, że już chwilę później naszym graczom udało się uzyskać trafienie kontaktowe. Sytuacja wyglądała dość kuriozalnie, bo ostro sfaulowany Krystian Grochalski nie był w stanie przyjąć podania od Daniela Bukalskiego, ale piłka odbiła się od Łabędzkiego i wpadła do bramki. Zdobywca gola dla GKS-u chwilę później okazał się być pechowcem. Goście już w 14. minucie popełnili piąty faul. Chwilę później groźnie z dystansu uderzył Ptak, ale Smoleń nie dał się zaskoczyć. Minutę później dobrze piłkę Ptakowi dograł Piotr Apostolski, ale po strzale tego pierwszego znów górą był Smoleń. Okazję miał także Daniel Bukalski, ale z dystansu trafił tylko w słupek. Wyrównać udało się po rzucie rożnym, gdy Bukalski podał do Grochalskiego, a ten tym razem nie został już powstrzymany i wykorzystał okazję. W 18. minucie goście popełnili szósty faul, ale Ptak z przedłużonego rzutu karnego nie zdołał pokonać Smolenia, który zbił piłkę nogą na słupek. Choć w ostatnich sekundach pierwszej połowy nasi gracze mieli dużą przewagę, to kolejnego gola już nie zdobyli. Pierwsza część zakończyła się wynikiem 2:2.
Drugą nieco lepiej rozpoczęli znów goście. Już po dwudziestu pięciu sekundach faulem musiał ratować się Jarosław Urbaniec. Groźnie z wolnego przymierzył Jeleń, ale trafił w mur. Świetnie przeciwnika w odpowiedzi zwiódł Serafin, ale został zatrzymany przez dobrze dysponowanego Smolenia. Niedługo później dwa groźne uderzenia oddali Bieda i Mączyński, ale bramkarz GKS-u dwukrotnie popisał się dobrymi interwencjami. Z każdą minutą przewaga „Akademików” rosła, jednak rywale cały czas próbowali odzyskać prowadzenie po szybkich wypadach. Raz naszych graczy zwiódł Szymkiewicz, ale potem jego podanie zostało zablokowane. W 28. minucie Smoleń powstrzymał Bukalskiego w sytuacji „sam na sam”. Nie dał się zaskoczyć także po raz kolejny Ptakowi, który świetnie wymienił podania z Pawłem Hadym. W 30. minucie Jabłoński zgubił krycie i ratował się faulem na Bukalskim. Sędziowie uznali, że przewinienie miał miejsce w polu karnym. Odpowiedzialność na swoje barki wziął Ptak i tym razem nareszcie pokonał Smolenia mocnym strzałem w lewy dolny róg. Jeśli nasi zawodnicy liczyli, że stracony gol podłamie przeciwników, to grubo się zawiedli. Po mocnym wstrzeleniu piłki przez Jelenia tor jej lotu sprytnie zmienił Szymkiewicz, pokonując Rafała Aksamita, który w drugiej połowie zastąpił Prusia. Po chwili okazję miał Jabłoński, ale nie zaskoczył bramkarza naszej drużyny strzałem po parkiecie. W kolejnych minutach nasi gracze mieli bardzo dużą przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować. Do tego na nieco ponad trzy minuty przed końcem mieli na koncie już pięć fauli w drugiej połowie, co mocno związało im ręce. Chwilę później udało się im jednak wykorzystać rzut rożny. Po strzale Serafina i obronie Smolenia do piłki dopadł Bukalski. Jego strzał został zablokowany przez Smolenia, ale futsalówka trafiła do Biedy, który oddał skuteczne uderzenie piętą. Nasi gracze drugi raz wyszli na prowadzenie, ale ponownie nie potrafili go utrzymać. GKS wycofał bramkarza i rozpoczął grę w ataku pozycyjnym. Kilka prób spaliło na panewce, ale w końcu goście dopięli swego, w czym niestety pomogli sami „Akademicy”. Krystian Grochalski sfaulował na połowie rywali Igora Podsiadłego, więc ekipa z Nowin otrzymała przedłużony rzut karny. Przed szansą stanął Arkadiusz Lekki i pokonał Aksamita mocnym strzałem przy lewym słupku. Nasi zawodnicy rzucili się jeszcze do ataku. Zwycięskie trafienie mógł zanotować Bukalski, ale po rykoszecie piłka odbiła się od poprzeczki. Na trzy sekundy przed końcem ładnie przymierzył Ptak, ale świetną obroną popisał się Smoleń, który z perspektywy gości zasłużył na miano gracza meczu.
Remis na pewno nie może w pełni satysfakcjonować naszej ekipy. Pozytywne jest to, że praktycznie zapewniła sobie to, że zakończy sezon ponad drużyną z Nowin, bo na trzy kolejki przed końcem ma nad nią 9 punktów przewagi, choć przy niekorzystnym bilansie bezpośrednich meczów, co może jeszcze mieć znaczenie, jeśli krakowianie przegraliby wszystkie trzy ostatnie mecze, a GKS wygrał swoje. Szanse na zrealizowanie takiego scenariusza należy ocenić jednak jako bardzo nikłe. Brak zwycięstwa powoduje z drugiej strony, że „Akademicy” mocno ograniczyli swoje szanse na dogonienie zespołów z górnej części tabeli. W pozostałych meczach 19. kolejki AZS UŚ Katowice pokonał 7:1 GKS Tychy, Silesia BOX Siemianowice Śląskie uległa 1:2 Luxionie AZS UMCS Lublin, BSF ABJ Bochnia wygrał 2:1 z Gwiazdą Ruda Śląska, Sośnica Gliwice rozprawiła się z Heiro Rzeszów 3:2, a zespół Come-On Kobierzyce niespodziewanie ograł Unię Tarnów 5:1. Takie wyniki powodują, że UEK z dorobkiem 25 punktów zajmuje teraz 8. miejsce.
AZS UE Kraków – GKS Futsal Nowiny 4:4 (2:2)
Michał Łabędzki 12’ (s.), Krystian Grochalski 17’, Jakub Ptak 30’ (k.), Tomasz Bieda 38’ – Kamil Jeleń 5’, Michał Łabędzki 10’, Dominik Szymkiewicz 31’, Arkadiusz Lekki 40’ (p.k.)
żółte kartki: Urbaniec – Jeleń, Jabłoński
AZS UEK: Maciej Pruś, Rafał Aksamit – Piotr Apostolski, Jakub Ptak, Jarosław Urbaniec, Bartłomiej Polak, Daniel Bukalski, Krystian Grochalski, Paweł Hady, Jakub Mączyński, Bartosz Gubała, Volodymyr Novosad, Tomasz Bieda, Dawid Serafin. Trener: Daniel Bukalski.
GKS: Jakub Smoleń, Filip Szmadej – Dominik Szymkiewicz, Michał Łabędzki, Arkadiusz Lekki, Kamil Jeleń, Jakub Wrona, Igor Podsiadły, Oskar Jabłoński. Trener: Nikodem Włodarz.